Wywiad z s. Victorią Gaa

Siostro Victorio, czy możesz nam coś
o sobie powiedzieć?

Moje imię – Victoria – zostało mi nadane przez mojego tatę; jest to imię, które bardzo lubię. Jest ono dla mnie mottem życiowym, dającym mi nadzieję, gdy wokół mnie krąży strach i śmierć; przypomina mi o Chrystusie Zwycięzcy nad śmiercią i grzechem.

Jeśli chodzi o narodowość, jestem Ganijką. Do Zgromadzenia Sióstr Misjonarek NMP Królowej Afryki należę od 1999 roku.

W tej chwili korzystam z krótkiego programu odnowy duchowej w Instytucie św. Anzelma w Rzymie. Jest to dla mnie doświadczenie bycia na górze, które daje mi wielką możliwość przyjęcia siebie, spotkania się w nowy sposób z Panem i innymi ludźmi oraz perspektywę obserwowania i wzięcia ze sobą tego, co naprawdę liczy się w życiu.

Przybyłam na ten kurs do Rzymu z Polski, do której zostałam niedawno posłana. Ale wcześniej byłam misjonarką w Ghanie i Kenii, gdzie pracowałam jako nauczycielka
w szkole podstawowej, a częściowo w Kenii i Tanzanii jako formatorka postulantek.

 

Kim jest Bóg dla Siostry?

Bóg dla mnie jest Ojcem, Zbawicielem i Przyjacielem. Najpiękniejszym imieniem, którym lubię zwracać się do Boga, jest imię Miłości. On chce, abyśmy jako Jego ukochane dzieci mieli to wyzwalające doświadczenie Jego miłości i czułości. Czeka na nas, nie zmusza nas i nie narzuca się nam. Bóg jest w stosunku do nas taki cierpliwy.

 

Czego doświadczyła Siostra w relacji
z Bogiem, od wielu lat chodząc
z Panem i służąc jako misjonarka? Czy wierzy Siostra w Niego mocniej, głębiej?

Po tych wszystkich latach życia jako misjonarka doświadczyłam mocniej
i głębiej tego, że Bóg pragnie bliskiej relacji ze wszystkimi swoimi stworzeniami. Chce objawić swoją doskonałą miłość do nas. To, że te dwie miłości, które były przeznaczone dla siebie nawzajem, spotkają się, jest najgłębszą tęsknotą za Bogiem. Naprawdę pokój możemy znaleźć tylko w Bogu.

Kiedy powierzamy się całkowicie Jego woli i mówimy jak Jezus w Ewangelii: „Ojcze, niech się stanie wola Twoja na ziemi, a nie moja”, otwiera to drzwi do spotkania
z Bogiem niespodzianek, do doświadczenia Jego dobroci i miłosierdzia. Pozwala nam dostrzec, że drogi Boże są lepsze od naszych. Daje nam pokój, radość i szczęście. Tworzy się miłująca intymność, przyjaźń, która wciąż przemienia nas w szkole miłości we wspólnotę, daje nam prawdziwą tożsamość.

Dlatego wielu ludzi zaczyna myśleć, że poszukiwania, głęboki głód i odczuwalna potrzeba duchowości w naszych czasach jest jednym ze znaków czasu. Jest to moment łaski wypełniony nadzieją i możliwością głębszego doświadczenia miłości
i miłosierdzia Bożego.

Czy może nam Siostra powiedzieć, jak Bóg Siostrę powołał?

Jako młoda kobieta miałam wiele pytań dotyczących życia, dyskryminacji kobiet
i dziewcząt w mojej kulturze i w całym społeczeństwie. Moi rodzice, którzy byli dobrymi chrześcijanami, wyczuwali moje zawirowania i próbowali udzielić odpowiedzi, wykorzystując historie znanych kobiet z Biblii, które Bóg kochał i uważał za niezbędne.

Słuchając tych wzruszających historii z Biblii, również zapragnęłam nawiązać relację
z Chrystusem i ta relacja pogłębiła się, gdy byłam w szkole z internatem, i nie miałam żadnych krewnych w pobliżu. Regularnie komunikowałam się z Bogiem w ciszy mojego serca i znalazłam Go tak blisko mnie.

W miarę jak nasza relacja się pogłębiała, czułam, że najlepszym sposobem okazania mojej wdzięczności jest pomoc innym kobietom w opowiedzeniu im o bezwarunkowej miłości Boga.

Kiedy uczestniczyłam w pierwszym obozie Sióstr Misjonarek NMP Królowej Afryki w 1998 roku, wiedziałam, że tak właśnie było. Określenie „kobiety apostołki” wystarczyło mi, by zdać sobie sprawę, że właśnie tego szukałam.

Jak Siostra poznała Siostry Misjonarki NMP Królowej Afryki (Siostry Białe)?

Po raz pierwszy poznałam siostry, kiedy byłam w szkole średniej dla dziewcząt
im. św. Franciszka z Asyżu. Siostra Jacqueline Picard (Siostra Biała) odwiedziła naszą szkołę, aby porozmawiać o niebezpieczeństwach związanych z ciążą i aborcją wśród nastolatków. Uderzyła mnie jej prostota i głęboko wzruszył fakt, że „nansaalaa”, czyli „biała dama” tak płynnie mówiła w moim języku. Czułam, że moje serce nie jest już moim własnym, coś głęboko zostało dotknięte.

Od tego dnia zacząłem odwiedzać klasztor Sióstr Franciszkanek Maryi, aby modlić się z nimi. Miałam nadzieję spotkać się z siostrą, która nas odwiedziła, ale nie wiedziałam wtedy, że są różne zgromadzenia, a najbliższą wspólnotą były Siostry Franciszkanki Maryi na terenie kampusu. Jednak nigdy jej tam nie widziałam, a kiedy przeniosłam się do kolegium nauczycielskiego, siostra Prosperine Samba (Siostra Biała) odwiedziła nas i dała nam ulotki z adresem zgromadzenia. To właśnie poprzez ten adres połączyłam się z Siostrami Misjonarkami NMP Królowej Afryki.

Duch Święty prowadził mnie, ponieważ nawet nie wiedziałam, że siostra Jacqueline
i siostra Prosperine należą do tego samego zgromadzenia. Miałam też głęboką tęsknotę, by pewnego dnia udać się do Tanzanii, tak jak mój kuzyn Francis Bomansaan, Misjonarz Afryki.

 

Co dla Siostry oznacza bycie misjonarką?

Bycie misjonarką wiele dla mnie znaczy; daje mi radość z tego, co robię lub powinnam raczej powiedzieć, że jestem tym, kim zostałam stworzona, aby być. Kiedy odważnie opuściłam rodzinę, pracę, przyjaciół i mój kraj, Ghanę, aby dołączyć do naszych sióstr, pomyślałam, że składam ogromną ofiarę dla Boga z powodu Jego miłości do mnie. Ale szybko zdałam sobie sprawę, że to właśnie On poświęca dla mnie wszystko. Nigdy nie przestanę mówić, że mogłabym nie żyć, gdybym nie była misjonarką. Tak, Jezus dał mi wszystko, swoje życie i miłość.

Cytując słowa papieża Franciszka, powiedziałabym, że misja jest świadectwem dobrego życia po osobistym spotkaniu, relacji z Chrystusem. Tak więc misjonarz jest tym, który doświadczył tej wyzwalającej miłości Boga i jest posłany, aby przekazać ją innym.

Każdy ochrzczony jest misjonarzem na mocy swojego chrztu. Stąd misjonarz dociera do innych. Oznacza to również posiadanie otwartego serca, otwartego umysłu i woli, ponieważ drugi człowiek może być różny ode mnie. Może się to wiązać z nauką innego języka i innej kultury. W tych spotkaniach z innymi odkrywamy również siebie, drugich i Boga poprzez radosne i trudne chwile.

Jaka jest misja Siostry w Polsce?

Moja misja w Polsce jest włączona w misję naszej wspólnoty lubelskiej, a jest nią animacja misyjna
i powołaniowa. My jako Zgromadzenie otwieramy również Kościół lokalny na uniwersalną misję Kościoła. Staramy się, aby Afryka była znana
i kochana.

W tej chwili uczę się języka polskiego, aby być odpowiednio przygotowaną do tej misji. Dzięki nauce języka otrzymuję możliwość dzielenia się swoją wiarą z różnymi ludźmi.

W naszej lubelskiej wspólnocie jest obecnie pięć sióstr: Anafrida, Gosia, Ania, Alicja
i ja.

Siostro Victorio, czego możemy Ci życzyć?

Możecie mi życzyć Jezusa!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *