Panie wybrałeś moje oczy, by ukazać piękno świata,
a jednocześnie ludzka niedolę, by dostrzegały Twoje
ukryte działanie w zwyczajnych ludzkich sprawach.
By dostrzegały człowieka chorego, cierpiącego,
potrzebującego dobroci
Wybrałeś moje usta, by przepowiadały Twoje nowe
przykazania miłości
Wybrałeś moje ręce, by czyniły wokół tylko dobro,
by zawsze pozostawały wyciągnięte w geście pojednania,
by ocierały twarze Sióstr i Braci z potu, a nawet krwi,
by delikatnym dotknięciem łagodziły ból.
Wybrałeś moje ręce, by gromadziły, ale nigdy dla siebie –
tylko dla innych – by ustawicznie rozdawały.
Pozwól by spracowały się moje dłonie w Twojej
służbie Misyjnej, a potem złożone – ofiarowały
Tobie wszystko, w cichej modlitwie.
Wybrałeś moje stopy, by niosły mnie tam,
gdzie ludzie zbłądzili z Twej drogi,
by niosły mnie do małych bambusowych chatek
by z radością przemierzały nieznane i trudne tereny.
Dopomóż mi przychodzić zawsze na czas i w porę
do cierpiących, zrozpaczonych, konających.
Spraw, bym nigdy nie ustała w tym ziemskim
pielgrzymowaniu, w tej misyjnej wędrówce…
Wybrałeś moje serce, by kochało wszystkich,
by kochało miłością bezinteresowną. Twoją miłością.
Panie, dziękuję Ci za ten wybór, za ten dar,
za to, że mogę być siostrą świata.
Proszę Cię, obdarz mnie oraz tych, którzy Ci służą
lub pragną iść za Tobą – siłą, której wymaga
posłannictwo świadczenia o Tobie. Amen
Dodaj komentarz