Czym jest Afryka dla Sióstr Misjonarek NMP Królowej Afryki?
„Przekonany, że zbawienie jest dla wszystkich ludzi, pobudzony Duchem Świętym, Kard. Lavigerie powołał do istnienia Zgromadzenie Sióstr Misjonarek NMP Królowej Afryki. Jest ono wybitnie misyjne i skierowane wyłącznie dla Afryki, gotowe odpowiedzieć na potrzeby innych Kościołów, na prośbę Papieża.” Konst. Nr 1b
Chociaż siostry pochodzą z 29 krajów, właśnie powołanie misyjne łączy nas wszystkie.
Czym charakteryzuje się życie zakonne i misyjne w waszym zgromadzeniu?
Wspólnoty nasze są międzynarodowe od samego początku naszego istnienia. Mam doświadczenie życia we wspólnocie, gdzie jest 5 sióstr z trzech rożnych kontynentów i 5 rożnych krajów. To jest nasze bogactwo. Żyjąc pod jednym dachem pomimo tego, że pochodzimy z różnych krajów, mamy różne kolory skóry, różne doświadczenia, różne języki, świadczymy że to Chrystus nas wybrał i powołał do tego zgromadzenia i misji.
Ludzie patrzą na nas i widzą, że to Chrystus jest tym, który nas łączy.

Bóg wie dlaczego, ja nie mogę na to pytanie odpowiedzieć. W Centrum Formacji Misyjnej koledzy i koleżanki śmiali się ze mnie, że jadę do Afryki, oni jechali na inne kontynenty. Ja jednak czułam w głębi mojego serca, że do tego kontynentu wzywa mnie Pan Bóg. Za naszym Założycielem mogę powiedzieć: „W Afryce pokochałam wszystko, wschody i zachody słońca, zieleń traw, zapach ziemi, najwyższy szczyt Kilimandżaro a nade wszystko, tamtych ludzi. Którzy są prości w sposobie życia, a w ich sercach drzemie ogromny entuzjazm.„
Proszę powiedzieć o doświadczeniu swojej pracy.
W Tanzanii pracowałam 12 lat, najpierw na południu i potem na północy kraju. Tanzania jest to pierwszy kraj do którego wyjechałam w 1986 r. Kraj trzy razy większy od Polski, zamieszkiwany przez około 40 mln ludzi, gdzie językiem urzędowym jest j. angielski i j. swahili. W Tanzanii pracowałam jako pielęgniarka. Dużo uczyłam się od tamtych ludzi i bardzo mile wspominam pracę w tym kraju. Czułam się tam zawsze jak u siebie. Na mojej osobie zdanie z Ewangelii, ktokolwiek opuści Ojca, matkę swoją stokroć więcej otrzyma – sprawdziło się w stu procentach. W latach 2004-2007 byłam w Kenii, a następnie zostałam posłana do Polski. Przed dwoma tygodniami wróciłam z ukochanej Afryki, co uważam za wielki dar.
W jakim celu siostra pojechała do Kenii?

Zgromadzenie nasze zorganizowało spotkanie dla sióstr formatorek. W czasie tego spotkania omawiałyśmy ważne elementy związane z formacją przyszłych sióstr misjonarek takie jak: tożsamość, poczucie przynależności, poznanie siebie, bliższe i dalsze przygotowanie do pracy misyjnej. Wspólnie szukałyśmy sposobów jak lepiej pomóc młodym kobietom w pełnym rozwoju jako osoby, aby jak najpełniej mogły potem wypełnić swoje powołanie zakonne i misyjne.
Siostro, w powołaniu zakonnym nie możemy zapomnieć podstawowego aspektu osobistej relacji miłości do Chrystusa i w Nim realizacji swojego powołania jako kobiety. W jaki sposób w praktyce, kobieta we wspólnocie zakonnej misyjnej realizuje to podstawowe powołanie do macierzyństwa i służby rodzinie?


„Jesteśmy zjednoczone przez Jezusa Chrystusa z wielu narodów, posłane jako wspólnota aby wypełnić misję powierzoną Zgromadzeniu przez Kościół? Konst. Nr 54. Wszystko skierowane jest w kierunku misji. W naszym zgromadzeniu każda siostra pracuje w Afryce w swoim zawodzie lub w zawodzie zdobytym później z uwagi na potrzeby tamtego
Kościoła. Nasza praca, służba chorym, opuszczonym, praca katechetyczna i duszpasterska, wychowawcza i społeczna daje nam możliwość w pełni realizacji siebie jako siostra, matka, kobieta, przyjaciel. Pracujemy z ludźmi z marginesu społecznego. Oni mają ogromną potrzebę miłości, akceptacji i bycia zauważonym. Tutaj mamy ogromne pole do realizacji naszego macierzyństwa, do dawania siebie drugim. Na przykład siostra pracująca z dziećmi w slumsach; w sposób szczególny zajmie się ona sierotami czy dziećmi opuszczonymi. Tutaj w szczególny sposób przez służbę tym dzieciom, zrealizuje ona powołanie do macierzyństwa i do służby rodzinie.
Czy i w jaki sposób formacja zakonna pomaga w rozwoju i realizacji swojej kobiecości?
Czy i w jaki sposób?
Z zawodu jestem pielęgniarką i na misjach realizowałam siebie jako pielęgniarka. Zawsze byłam blisko człowieka chorego. W szpitalu na oddziale mamy niesamowite możliwości realizowanie siebie i naszego macierzyństwa. Służąc ludziom chorym, opiekując sie chorymi, służymy życiu. Zawsze chodzi nam o obronę życia, walczymy zawsze o życie. Kiedy patrzyłam na dziecko w ciężkim stanie przywiezione do szpitala, które po otrzymaniu pomocy medycznej zaczynało wracać do życia, była to dla mnie ogromna radość, poczucie spełnienia. Kiedy patrzyłam na kobiety wykorzystywane przez mężczyzn i mogłam pomóc im walczyć o ich godność, była to także wielka radość dla mnie. Widziałam jak stawały na własne nogi, świadome własnej godności i wartości. Czyż to nie jest macierzyństwo?
Jakich wskazówek udzieliłaby siostra dziewczętom pragnącym zostać misjonarkami?
Każda z nas, Sióstr Misjonarek, jest zwykłą kobietą, taką kobietą była Maryja z Nazaretu. Jesteśmy zwykłymi kobietami, które Pan Bóg wybrał i powołał do pracy w Afryce. Dziewczyno, nie bój się zostawić wszystkiego, nie martw się na zapas, zaufaj Temu, który Cię powołuje i daj się Mu poprowadzić.
Wróciła siostra z krótkiego pobytu w Kenii jakie zmiany zastała siostra od czasu wyjazdu przed dwoma laty?

Droga z lotniska do Nairobi obecnie jest bardzo dobra, jeszcze nie pomalowane są pasy, ale droga jest super. Poza tym ważne zmiany polityczne; obecnie w Kenii są dwie partie rządzące, czego jeszcze nie było w historii Kenii. Czasami walczą ze sobą, ale to prawie jak w Polsce. Spotkałam moich znajomych. Mam ich wielu, z czego się bardzo ucieszyłam. Uświadomiłam sobie jaka dużą szansę ma nasza młodzież, może studiować bez większych problemów, a jak ciężko ma młodzież która urodziła się w Afryce. Wchodząc raz do matatu (rodzaj busa) spotkałam chłopaka, który z reklamówką pełną miętowych cukierków zachęcał pasażerów do ich zakupu. W ten sposób zarabiał na opłacenie szkoły i na swoje życie. Tutaj w Polsce dzieci jeżdżą na deskorolkach godzinami, a młodzież w Kenii w tym czasie szuka sposobów jak zarobić kilka shillingów na zaspokojenie podstawowych potrzeb i jak przeżyć dzisiejszy dzień.
Dodaj komentarz