Hojność i skąpstwo

Bracia: Kto skąpo sieje, ten skąpo i zbiera, kto zaś hojnie sieje, ten hojnie też zbierać będzie. (2 Kor 9, 6)

Miarą naszych ludzkich stosunków jest hojność w dawaniu dobra, życzliwości, zrozumienia, miłości. Ludzie, z którymi żyjemy, potrzebują hojności naszego dobrego działania i uczuć i my ich potrzebujemy od innych. Wszyscy potrzebujemy, a możliwości wzajemnego ubogacania się dobrem mamy wręcz nieograniczone. Zawsze można więcej dawać, być lepszym. Dobro zaś ma to do siebie, że się udziela, że rodzi dobro.

Miarą wielkości człowieka jest dobro jakie świadczy innym, hojność w dawaniu dobra. Prawdziwie hojnym nie jest jednak ten, kto wprawdzie dużo daje, ale czyni to tylko dlatego, by go ludzie widzieli i chwalili. Prawdziwa hojność jest nieobłudna, bezinteresowna, nie spodziewa się żadnej nagrody ze strony obdarowanej osoby. Nie jest to łatwa cnota. To wielka sztuka, której trzeba się długo uczyć, a przede wszystkim długo praktykować.

Sytuacje życiowe i ludzkie potrzeby to wielka szkoła cnoty bezinteresowności. Tak wielu iudzi potrzebuje naszej pomocy, uśmiechu, dobroci, potrzebują nas. Umiejmy, z pełną bezinteresownością dawać im hojnie coś z siebie, nie oczekując ani wdzięczności, ani żadnej rekompensaty za wyświadczone dobro. Ważna jest jednak świadomość, że dla nas, chrześcijan, żadne dobro nie pozostaje bez zapłaty. Zapewnia nas o tym Chrystus, zachęcając do bezinteresownego wykonywania dobrych uczynków. U Ojca bowiem nie ma nic ukrytego. Stąd pewność, że żaden dobry gest, nawet najmniejszy, nie pozostanie bez nagrody, lecz Ojciec twój który widzi w ukryciu, odda tobie, z hojnością.

Jerzy Sermak SJ

źrodło: www.deon.pl

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *